W rodzinie weselisko. Wiec w aurze zimowej, w gorzystej okolicy, swietowanie - w milym towarzystwie (pozdrowienia dla Lukasza!) z rodzina, jaka jest taka jest ;)
C.d.n.
26.3.08
22.3.08
21.3.08
Polonia
Muy bien, muy bien, estar en la patria otra vez......
Krakow jeszcze nigdy tak jak dzis......
Krakow jeszcze nigdy tak jak dzis......
19.3.08
O tym i owym
A wiec czas pedzi w tempie zawrotnym (nic nowego).
W Dreznie pada snieg (!!!), przylecial Gonzalo w odwiedziny (z Toledo), jezdze tramwajami (wiele zmian!).
Poza tym miniony tydzien D PL F program znowu, a w niedziele Targi Ksiazki w Lipsku.
Z nadmiaru zdarzen zapomnialam, ze pisze bloga.
W Dreznie pada snieg (!!!), przylecial Gonzalo w odwiedziny (z Toledo), jezdze tramwajami (wiele zmian!).
Poza tym miniony tydzien D PL F program znowu, a w niedziele Targi Ksiazki w Lipsku.
Z nadmiaru zdarzen zapomnialam, ze pisze bloga.
2.3.08
Momenty
Poranek niedzielny - ponury, cichy.
Slucham jak deszcz uderza w szybe i parapet. W oddali dzwony.
Czytam ksiazke Orhana Pamuka Nazywam sie czerwien, pisana niepowtarzalnym stylem, pelna orientalnej egzotyki, miniatur i miniaturzystow, historii z Koranu, meczetow, sultanow, haremow, ale tez po prostu ludzkich uczuc w najnormalniejszej codziennosci.
Slucham jak deszcz uderza w szybe i parapet. W oddali dzwony.
Czytam ksiazke Orhana Pamuka Nazywam sie czerwien, pisana niepowtarzalnym stylem, pelna orientalnej egzotyki, miniatur i miniaturzystow, historii z Koranu, meczetow, sultanow, haremow, ale tez po prostu ludzkich uczuc w najnormalniejszej codziennosci.
Suscribirse a:
Entradas (Atom)