28.11.07

Piękno wokół mnie

1. Dolina Łaby. Zachwyca nieustannie, codziennie inaczej. Dzisiaj niebo bezchmurne i szron na łąkach.
2. Muzyka: moge słuchać tak głośno jak zapragnę i śpiewać!
3. Ludzie: ludzie z którymi pracuję są po prostu świetni.

27.11.07

Chwila oddechu

Spokoj codziennosci, chyba za nim tesknilam? Nie, badzmy szczerzy, wcale nie chcialam wracac, ani z Kronach, ani z Francji, tak mi bylo dobrze i tam i tam.
A teraz dobrze mi w Dreznie!
W niedziele po raz pierwszy Saksonska Szwajcaria:
cos tak prostego i pieknego...(Miejscowosc Schmilka, spacer po lesie mokrym i nieco sniegowym, do punktu widokowego, very turystycznie i leniwie).
Pytanie: dlaczego czlowiek odbiera taki widok (w tym przypadku popoludniowe slonce i chmury nad dolina Laby, skaly, drzewa, odcienie, przestrzen) jako piekny? Socjalizacja? Nasz pierwotny zwiazek z natura?

22.11.07

Morze / Le Touquet

.........fale.......wiatr.........chmury........odrobina slonca........


http://www.mercure.com/mercure/fichehotel/gb/mer/thalassa/
5605/fiche_hotel.shtml

23.11.2007

Hotel La Chartreause tlumaczenie

http://www.lachartreuse.com/html/histoire_de_la_chartreuse.htm

KOLACJA Z SIEDMIODANIOWYM MENU

21.11.07

Wycieczki na miejscu

nie ma jak zwiedzac port rybny o czwartej nad ranem.
ach, te zapachy!

20.11.07

La Manche

Morze, szare i ponure, ale piekne, jakies resztki blekitu, krople deszczu na twarzy...

18.11.07

16-18.11.2007

http://www.festung-kronach.de/

16.11.07

Samokrytyka

Tyle spolecznych tematow.
Ksiazek.

Polityka - blogoslawiona zmiana rzadow w kraju ojczystym.

A ja nic - tylko takie sobie gryzmolenie dla samej siebie. A mozna by popracowac.
Nad jezykiem, forma, trescia - rozpatrzmy chocby te filmy - jakies lakoniczne urywki zdan, a przeciez (chyba) stac mnie na wiecej....

(Wczoraj ostatnie czytanie ksiazki znajomego Couchsurfera w Reisekneipe - inspiracja do pracy nad slowem???Jezyk to takie bogactwo, i tak -latwo- dostepny material...)

15.11.07

Codziennosc nie-zwykla

Jest coraz zimniej.
Przez kilka dni z nieba lala sie woda, prawie non-stop.
Wiec bylam ciagle mokra, z racji tego, ze jezdze wszedzie na rowerze.

W pracy bylo stresujaco, przygotowywanie kilka programow na raz...ale przynajmniej cos sie dzieje.

Dzisiaj juz ladniej bylo, spokojnie opadal sobie rzadki, natychmiast topniejacy sniezek.
Wiec po raz pierwszy od jakiegos czasu, zajechalam do pracy sucha!

Jutro Coburg - gdzies we Frankonskim lesie (220km od Drezna w kier Norymbergi), seminarium ewaluacyjne SCI (dot. workcampow).
W poniedzialek Francja na tydzien, kucharze i kelnerzy, kolo Dunkierki, czyli znowu nad Atlantykiem (wielkie hurra!)

12.11.07

Kontynuacja filmowej obsesji

Wczoraj w kinie (ach te kina Neustadtckie...przytulne, kameralne, z ciekawym programem balansujacym rozsadnie miedzy mainstreamem a alternatywa) : Auf der anderen Seite. (2007, Fatih Akin, czesc druga trylogii Liebe, Tod und Teufel, po Gegen die Wand z 2004)
Fascynacja Turcja - ponownie...
Jak w jednej z recenzji napisano - historia sfilmowana w wyrafinowany sposob. Jakaz to rozkosz, kiedy nic nie jest powiedziane wprost i latwo....uwielbiam takie kino!


Poza tym:

Kika (1993, Almodovar)

stary dobry klimat, ale nie rzuca na kolana.

Katyn (2007, Wajda)

nareszcie zrozumialam, co sie tam wydarzylo.

kazdy, kto chce zrozumiec historie Polski, powinien zobaczyc.
choc za bardzo momentami patetycznie patrotyczny, ale taki chyba mial byc.

Tacones lejanos (1991, Almodovar)

temat relacji matka - corka.

slady dziecinstwa w naszych glowach.

Sin City (2005, Rodrigeuez i banda)

konwencja komiksu - odcienie czerni, w ktorej niespodziewanie pojawiaja sie czerwienie...
urzekajacy glos narratora...
alternatywny swiat...
no i niestety kompletny brak sensu - obsesje jakiegos tam autorzyny, ech, coz mnie podkusilo...

Flushed Away (2006, D. Bowers, S. Fell)

znowu bajka dla odprezenia, ale tym razem mozna sobie odpuscic.

9.11.07

Wattignies / Lille

Seminarium dla teamerow, part 2.

Przejazd przez Holandie i Belgie, kraje tak mi obce.
Samo miejsce bardzo nieciekawe - centrum sportowo-edukacyjne, ciezkie lata 7ote (architektura).
Ale pracujac jako uczestnik bylam osoba, od ktorej to raczej inni sie uczyli, co wydawalo mi sie niecodzienne (ile doswiadczenia zebrac mozna przez pol roku w jednej dziedzinie!). Smieszy mnie tez latwosc dyskutowania na forum, w odniesieniu :)

Wycieczka do Lille - bardzo oczekiwana i bardzo wazna, ale szalenie krotka, niestety.
Lille ma klimat wielkiego, francuskiego miasteczka :) z urocza staromiejska czescia.
Zwiedzanie miasta w sposob nietypowy (jedno z zadan - jaki jest kolor oczu burmistrza - eleganccy sprzedawcy w sklepie z garniturami dowiedzieli sie tego telefonicznie na nasza prosbe).
Kolacja w restauracji Aux Moules - znowu muszle, i biale wino, tres francais, mousse au chocolat itp.

4.11.07

Prag

just so quick as a dream

and now heading to France (I will stay there till Friday)