17.1.19

Poczdam

Mimo wszelkich przeciwności losu, zwanych może nierzadko kłodami pod nogi, nie-oczekiwane słońce w palmiarni nad tortem truflowo-szampańskim z widokiem na wiatrak.Po takim długim czasie pochmurno-deszczowo-śnieżnym!
I jeszcze jedna niespodzianka - moje Heiligersee - czyli naturalny basen - od drugiej strony po raz pierwszy.
Pałac Marmurowy i Zielony Dom.

A wszystko to dzięki gościowi (gościówie), bo gość w dom, Bóg w dom, a Madzia tym bardziej.
Madzia? Uhm!


8.1.19

Sto lat po polsku, francusku, niemiecku, hiszpańsku i łacinie

Czyli dlaczego wygadałam się w ostatniej chwili...

5.1.19

Śnieżnie - zimowo, nareszcie!

Drach

Teatr Śląski.
Wspaniała scena.
Ziemia z węgla.
Ziemia opowiada.

Zapominanie - przypominanie.
Cierpienie, zawiłości losu.

Razem w teatrze - tak rzadko.

Drogi ludzkich miłości są zawiłe. Bardziej kręte niż drogi miłości sarnich i miłości drzew. Ale wszystkie prowadzą w to samo miejsce, do ziemi, wszystko do ziemi wraca. Wszystko, co żyje, jest tylko pulsowaniem ziemi.

Jak powstaje życie, jak powstajemy my ;)



1.1.19

Jak odchodził Stary Rok

Łódzko.
Ciekawie gastronomicznie:
zupa dyniowa, jarmuż z ryżem brązowym i pastą curry.
Sałatka ze szpinaku z łososiem i rzodkiewką.
Bataty zapiekane z pesto, fetą i owocem granatu.
Wiewiór.
Królewsko podjęci przez Sis i Tomasza.
W czarno-białych wnętrzach.
Przy Stańku i innych jazzach, fipach itd.


A dzisiaj małże w sosie kokosowym z imbirem, soczek wyciskany z kiwi, winogrona i jabłka.
Czyż można piękniej rozpocząć rok nowy?

I tylko deszcz negatywił nam.