Wiec jakies tam Grochole (Przegryzc dzdzownice), Gretkowskie (Podrecznik do ludzi) i Lubiewa (Witkowski) i szukanie wlasnego tworczego wyrazu (bezowocnie).
Na marginesie: niech zyje Biblioteka AG w Berlinie! (moje podreczniki do japonskiego, literatura po polsku...)
Poza tym chyba wiosna na palcach skrada sie SLONCE np dzisiaj chociaz wiatr we wlosach buszuje i jakies takie resztki zimna jakby daja sie we znaki.
A w niedziele Targi Ksiazki w Lipsku, wiec znowu labirynty drukowanego slowa, ilosc! ilosc! ilosc! przytlaczajaca, fascynujaca i pomysly moze nowe jakies albo wreszcie dzialanie....
Nie zapominajmy o filmie Milk 2008 Gus van Sant. Czego to sie czlowiek nie dowie, o czym najmniejszego pojecia nie mial...
Suscribirse a:
Enviar comentarios (Atom)
No hay comentarios:
Publicar un comentario