znowu się przyzwyczajanie...niesamowite jak mi jakoś z tym roztrójczonym życiem dziwnie niewygodnie...zadziwia mnie to.
tutaj np cieplej i bez śniegu, więc szok klimatyczny (minimalny)
a wczoraj zachód słońca nad morzem z kolorami letnimi! i więcej światła, co mnie zachwyca.....
nie powiem, żeby nie miała ta cała historia zalet....
tylko cholera jakoś z ludźmi katastrofa, nie mam na nich ochoty! w porównaniu...
Suscribirse a:
Enviar comentarios (Atom)
No hay comentarios:
Publicar un comentario