Po raz pierwszy widziałam wojnę oczami Niemców, nie jakiegoś szczególnego, jednego Niemca,i to najczęściej "tego złego"! jak w "Rozmowach z katem", czy innych wymuszonych lub nie lekturach szkolnych, ale Niemców - ofiar, społeczeństwa zgnębionego...na wielu płaszczyznach przez siebie samych...
Po raz pierwszy czytałam o regionie, który naturalnie powinien być mi bliski, a tak mało o nim wiem! Tym bardziej jest to moje oddalenie absurdalne, że przenikają się tutaj dwie kultury i dwa języki mi najbliższe! Ale może tłumaczy się to wzrokiem skierowanym przez ostatnie lata gdzie indziej...
Po raz pierwszy uzmysłowiłam sobie - odczułam prawie jak na własnej skórze - "wyzwolenie '45"...Bo właśnie to jest mistrzostwo pióra - pozwolić przeżyć, a jeśli wśród tych emocji uczymy się historii, zostanie ona zapamiętana trwalej.
Może dlatego wielokrotnie "po raz pierwszy" - ponieważ teraz i jakoś tak świadomie, z całą nagromadzoną wiedzą, kolejny raz zdaję sobie sprawę...jak mało wiem! Bo przecież temat ten bardzo obecny był wcześniej, więc co do pierwszości razów nie ma gwarancji...chociaż?
To nie tak, że nie wiedziałam, że Gliwice były niemieckie do '45, czy też, że były jakieś tam Plebiscyty, Powstania Śląskie, a wcześniej po prostu Prusy, ależ skąd! Oczywiście, fakty te były mi znane. Ale na jakimś innym poziomie - czarnych literek w książce do historii, czy zasłyszanych w kontekście "wypędzonych" i ich rewindykacji.
Ale czuć, co to znaczyło w dniu codziennym, jak wpływało na tożsamość i wzajemne stosunki mieszkańców, gdzie dokładnie przebiegała granica polityczna i dlaczego, skąd tendencje narodowościowe w tym i tym momencie, polonizacja czy germanizacja na siłę, propaganda w tę czy tę stronę...Może nawet jestem jeszcze ofiarą komunistycznego odcięcia germańskiej historii...
Postacie, które odkryłam! Hauptmann i jego dyskurs o niemieckości...z brunatnymi nie chciał mieć nic wspólnego! Prości ludzie (Ossadnik)
Fenomen powstawania nazizmu!-wagony...
Opis tak żywy, jakbym przeżyła to na własnej skórze.
Na koniec moje Drezno.
Suscribirse a:
Enviar comentarios (Atom)
No hay comentarios:
Publicar un comentario