Pod powiekami mam nadłabskie łąki w śniegu zalane słońcem...
Bardzo rodzinnie, dzieciarniowo, ale o dziwo nie męcząco, czyżby hormony już o to dbały?
Sanki, czy brudny śnieg jest smaczny, mezcla de idiomas, muszle w sosie winnym, "ciasto" na roczek :)
i inne wanienki i ubranka dla niemowlęcia...
Suscribirse a:
Enviar comentarios (Atom)
No hay comentarios:
Publicar un comentario