A na drugi dzień relaks....
Kawa mrożona oraz pamiętny humus na leżaczkach nad Szprewą.
I też również na zakończenie koktajlowo lodowo na Gendarmenmarkt.
Widujemy się rzadko, ale cóż to za przyjemność!
A ponieważ ZOB samochodem, to Halensee x2 i do tego nie sama!
Cóż za odkrycie!
Okolica burżujsko willowa, a na tafli wody lilie i skrzące się słońce.
Suscribirse a:
Enviar comentarios (Atom)
No hay comentarios:
Publicar un comentario