4.11.18

Bo u dziadków w Bremie fajnie jest



Pierwsza Marysina podróż pociągiem.
Tym razem też trochę miasta: mój Viertel neustadtowsko-kreuzbergowski samotnie rowerowo.
Później gremialnie coroczny Wolny Jarmark, skąd balonowy koń, towarzyszący nam w powrotnej podróży i w domu.





.

No hay comentarios:

Publicar un comentario