13.2.19

Parque Natural de Ria Formosa, Quinta de Marim

Zieleń, zieleń, zieleń - śródziemnomorskie sosny pinie! Żółcie kwieciste i zapachy.
Błękity też przecież, a jakże! Wodniste i niebiańskie.
Modele kutrów rybackich - fascynacji ciąg dalszy.
Sceneria do sesji zdjęciowej - pufy sześcianowe w pastelowych kolorach.
Mirador, czyli wieżyczka z widokiem w centrum informacji - zachwyt.

Przejście do starego młyna napędzanego pływami morskimi.
Szukanie z Marysią kamyczków, tło niecodzienne.
Spacer dookoła bagien ptaszastych.
Hodowle morskie wszelakie.

Zmęczenie słońcem! TAK!

Pozostałości rzymskich solanek.

Opuszczona Marselhesa, sfotografowana z każdej możliwej strony.

Willa Casa João Lúcio - dzięki regule niedostępności jeszcze bardziej atrakcyjna (zamknięty przejazd kolejowy i dlaczego lubimy dziury w płocie!).
Schody skrzypiaste najciekawsze.
Balkon i widoki.
















No hay comentarios:

Publicar un comentario