Zieleń, zieleń, zieleń - śródziemnomorskie sosny pinie! Żółcie kwieciste i zapachy.
Błękity też przecież, a jakże! Wodniste i niebiańskie.
Modele kutrów rybackich - fascynacji ciąg dalszy.
Sceneria do sesji zdjęciowej - pufy sześcianowe w pastelowych kolorach.
Mirador, czyli wieżyczka z widokiem w centrum informacji - zachwyt.
Przejście do starego młyna napędzanego pływami morskimi.
Szukanie z Marysią kamyczków, tło niecodzienne.
Spacer dookoła bagien ptaszastych.
Hodowle morskie wszelakie.
Zmęczenie słońcem! TAK!
Pozostałości rzymskich solanek.
Opuszczona Marselhesa, sfotografowana z każdej możliwej strony.
Willa Casa João Lúcio - dzięki regule niedostępności jeszcze bardziej atrakcyjna (zamknięty przejazd kolejowy i dlaczego lubimy dziury w płocie!).
Schody skrzypiaste najciekawsze.
Balkon i widoki.
Suscribirse a:
Enviar comentarios (Atom)
No hay comentarios:
Publicar un comentario