Coraz częstsza rzadkość bremeńska - upały niemożliwe.
Gęsta zupa dnia pierwszego.
Dnia drugiego przed południem uratowało nas Achterdieksee.
Pływanie w zbiornikach wodnych - w tym roku tak rzadkie!
Drugiego dnia również.
Marysia w basenie ogrodowym w siódmym niebie.
Kolacje przy winku i świecach na tarasie.
Suscribirse a:
Enviar comentarios (Atom)
No hay comentarios:
Publicar un comentario