27.1.21
Czekamy na wyjście z brzucha
i nie możemy się doczekać, kiedy poznamy lokatorkę bądź lokatora :)
W tych dziwnych czasach...
Po tym dziwnym adwencie, pierwszych świętach w trójkę i sylwestrze w odosobnieniu...
Nie płyną przeze mnie narracje.
Szkoda.
Nie przyszpilam chwili TU.
Może chcę do tego wrócić?
Dzisiaj Lotte i gofry z gorącymi wiśniami i topioną czekoladą albo z dżemikiem z pigwy z wanilią.
Nieco słońca, ale niedużo...nie na tyle, by berlińskie bezśnieżne burości rozjaśnić i przełamać.
A co dziwne, momentami czuć wiosnę w powietrzu...
Zmiany w naszych wnętrzach - Marysi kącik wokół łóżka z kotkiem i "konikiem"....
Nowa energia, robi dobrze.
Suscribirse a:
Enviar comentarios (Atom)
No hay comentarios:
Publicar un comentario