22.8.08

Aranjuez

Dzisiaj po poludniu zwiedzalismy najblizsza wioske. W ktorej to dwa wielkie ogrody i palac niczego sobie (taki Wersalik). Tzn. snulismy sie w upale od jednego uroczego cienistego miejsca do nastepnego. W pelni zieleni, kwiatow, symetrycznych budynkow i ogrodow.

A do poludnia praca. Odkrywanie biografii mieszkancow domu......!!!! :) (Pepa)
I basen. Basen! BASEN!

Wiem ze na pewno chcialam napisac o tym, co wczoraj, ale juz zapomnialam.......

Hasta mañana!
(En Madrid o Toledo, ya no sabemos....)

No hay comentarios:

Publicar un comentario