6.10.08

Wrocław, czyli bardzo u siebie

Od piatku do niedzieli takie krotkie zanurzenie sie w polskiej rzeczywistosci.

Ksiazki, gazety (ech, empik), nowy polski numer telefonu, kino *prosze spojrzec ponizej, i inne tam kawiarnie (wieza w starych murach miasta, Mleczarnia, czekoladziarnia!!!), dom Edyty Stein, gdzie ynam zaskakujaco wielu mieszkancow i bywalcow itd.
Kusturica w nocy - absurd do potegi n-tej, smiech, oburzenie, zdziwienie - samo zycie *Film:
Obiecaj mi.
I przypadlosc z kolanem niespodziewana (bursitis praepatellaris). Wiec zderzenie bolesne z polska sluzba zdrowia. Doslownie i w przenosni.

No hay comentarios:

Publicar un comentario