16.7.16

Omu-Busteni-Râşnov

Wstać o 5 rano i znaleźć się ponad mgłami i wiatrami strzegącymi wschodzącego słońca...

"Cicho, cicho, nie budźmy śpiącej wody w kotlinie,
lekko z wiatrem pląsajmy po przestworów głębinie..." K. P.-T.



Spektakl świateł i cieni, obowiązkowa kawa na rozgrzewkę (cóż za miejscówka!), aż nagle zaskakująco szybko Sfinxul i Babele, czyli opustoszałe porannie t e atrakcje. Więc omlet z brunzą i cascavalem, a potem zejście do Busteni. Łańcuchów dostatek.


Ponieważ pojazd nasz zastrajkował, znaleźliśmy się w przepięknej dolinie, obok szumiącego medytacyjnie strumienia, któremu towarzyszyły jednostajnie brzęczące dzwonki uwiązane na szyjach pasących się krów.


No hay comentarios:

Publicar un comentario