Podróż w pełnym, letnim słońcu, z dużym opóźnieniem, w przemiłym towarzystwie.
Nareszcie granica! O jak to, kontrola? Chwileczkę, gdzie są nasze dokumenty...
Zachodzące słońce nad górami.
Dworzec główny i falafel, typowo rumuńska potrawa.
Camping Faget, mhmhm, tzn. były camping. Pijany dziadek w roli stróża, a o poranku soczysta zieleń i wspaniałe, poranne słońce.
Suscribirse a:
Enviar comentarios (Atom)
No hay comentarios:
Publicar un comentario