8.2.09

Berlinale, hiszpanski

Dwa dni na Berlinale, dwa filmy.
Jak juz Malwinka, moja niezastapiona towarzyszka Berlinalowa (es lebe die Strategie tickets wanted!) w komentarzu wspomniala:

Nord, 2008, R. D.Langlo - obcosc i piekno polnocy...komizm w tragizmie. Kultura dystansu.Mistrzostwo i precyzja...

Unmade beds, 2009, A. dos Santos ---- ile razy budzilam sie w obcym-nie-wlasnym-nie-domowym lozku....gdyby tak stworzyc statystyke...cieszy, ze wciaz sa jakies drobnostki w przezywaniu swiata, ktore byly dotad niedostrzezone? :) przynajmniej w moim osobistym reflektowaniu rzeczywistosci...
czy pamietasz, co wydarzylo sie zeszlej nocy?
forma: nastroj i rozwoj charakterow, ostrosc przechodzaca w nieostrosc...


A poza tym -
spotkanie z Emma i jej towarzystwem barcelonskim. Wiec trening ostry tak po prostu wskoczyc ni stad ni z owad w jezyk hiszpanski...
No i jeszcze to wrazenie, ze czas stoi w miejscu (obecne zawsze przy spotkaniach ekipy frankfurckiej).

1 comentario:

  1. Norweski NORD - swietny!!! Goraco polecam!

    Bardzo zabawny, choc zalicza sie do gatunku dramat.

    Jeszce UNMADE BEDS - przecietny, ale dosc przyjemny ;)

    Rezyser i aktorzy na pokazie, pelne kino, brawa!

    To lubie!
    To pisalam ja - Malwina

    P.S. POZDROWIENIA DLA ZNAJOMYCH ;)I NIEZNAJOMYCH ;)

    ResponderEliminar