Czlowiek bardzo szybko zapomina zapachy wiosenne, letnie kiedy wszystko umiera i pograza sie w szarosci zimowej. Mam na mysli oczywiscie czlowieka polnocy, bo czlowiek poludnia tego nie doswiadcza. Wlasnie. Wiec ja troche tak jakby podrozuje sobie w czasie, czyli doswiadczam tego, co czeka Berlin w kwietniu.
Inna kwestia ktora mnie dzisiaj nieustannie nurtuje, i nie chce zostawic w spokoju: cel i sens podrozy jako takiej w ogole a mojej do Aten w szczegole.
Bo jak sie ponownie calej ten machinie turystycznej przygladam, to mnie zatrwaza...A przeciez sama do gatunku turystow przynaleze, chociaz uporczywie chcialabym byc podrozniczka...
c.d.n.
Suscribirse a:
Enviar comentarios (Atom)
No hay comentarios:
Publicar un comentario