20.12.16

Bereitet die Wege, bereitet die Bahn!


Bereitet die Wege
Und machet die Stege
Im Glauben und Leben
Dem Höchsten ganz eben,
Messias kömmt an!

https://www.youtube.com/watch?v=a2A6KCTLetc

19.12.16

Czytadła i filmadła niewspomniane

Prawie mimochodem, z biblioteki w B.

Platforma "łelbeka" Żeby uspokoić sumienie francuskie, mocno alienacyjnie, zajmująco...
Ziemowit Szczerek Siódemka Wspaniałe figury bogoojczyźnianej przeszłości w karykaturalnym lustrze satyry...a wisienką na torcie wojna z Rosją. I eliksiry Wiedźmina!

Die gerettete Zunge Canetti (finalement)Dużo i dużo o rodzinie wielokorzennej i wielobytnej, o dorastaniu i uczeniu się świata wraz z jego dorobkiem humanistycznym.. urocze.

Moje córki krowy Kinga Dębska 2015
4 Könige Theresa von Eltz 2015

15.12.16

Gdańsk zimą




że mogę pracować w takich warunkach, w takim miejscu, z takimi ludźmi....
że pogoda piękną była dnia pierwszego....
że tyle życzliwości....
że sens....
że podróż nad morze tak skróciła się i bezbolesną (prawie) jest....
że nareszcie spokojna i długa rozmowa z duszą bliską....
że mecz siatkówki posłużył rozmowie o społecznej roli płci, z nadmiaru bodźców...
że sopockie molo w zimie ogólnodostępnym jest.... a herbata w restauracji na nim wspaniała....

dziękuję

7.12.16

Oderkind

Diesmal haben Papa und Mama Dich gesehen...
So wird es sehr konkret...
Również, kiedy wesoło dokazujesz wieczorami!
Słuchamy razem muzyki...

2.12.16

Kinderrechte, po czym Architektur, Sicherheit und Terrorismus, a na zakończenie Weihnachtsfeier

Znowu ostatni raz w Poczdamie. Dobrze mi się tam pomieszkuje.

Prawa dziecka 14-letniego wyczerpujące są, bo ciągle wpada się w pułapkę myślenia, że to już dorośli...

A potem sama się poszkoliłam....Oglądając ze wszech stron Bundesdruckerei, tzw. "włoską dzielnicę", budynek wydawnictwa Axel Springer, marznąc przy Muzeum Żydowskim, i wpadając w zdziwienie przy nowej, nie ukończonej jeszcze siedzibie służb wywiadowczych Niemiec. I włączył mi się jakiś słowotok na przegadanych, mocno akademickich zajęciach i podczas analizy umowy koalicyjnej Senatu Berlina.
A małże w Osterii pysznymi były.

Natomiast na imprezie świątecznej jedzenie było bombowe - syryjskie.


16.11.16

Goethe Wohnhaus i inne atrakcje, zupełnie nieoczekiwany Weimar


Erinnerung

Willst du immer weiter schweifen?
Sieh, das Gute liegt so nah.
Lerne nur das Glück ergreifen,
Denn das Glück ist immer da.





24.10.16

We Wrocławiu o podatkach i o Iranie, a potem Beztrosko





Wrocław, znany jak własna kieszeń, a wciąż nieznany.
Praca, w której pojawia się ... rutyna? Niemniej jednak ogromna przyjemność.
Otoczenie luksusowe - naturalne.

Rozmowa o perskiej rzeczywistości, przeżytej jakiś czas temu, a jednak żywo bardzo obecnej w pamięci!

W Mieszczańskim Browarze leniwie niedzielnie.
Tampeh w burgerze.

Kapeć znowu szczęśliwy.

Vega Thai w baszcie - tak jasno? Takie wielkie, smaczne porcje? Oryginalne. Tajska limonka kaffir... hm... dziwna.

15.10.16

Pisz, czyli pracy było dużo tego października

Jak wygodnie podróżuje się na Mazury. I szybko!
Autobus z Warszawy jakże nowoczesny, w porównaniu z tym z Dąbrowy 2005.
Na miejscu zanurzenie w ciemność i zimno, zaplątanie w przestrzeni, wzdłuż rzeki Pisy do celu.
Księżyc oświetlał mi drogę przez pola i kontury drzew.

Jakież było moje zdumienie widokiem o poranku!
Oczom mym ukazało się ujście rzeki do jeziora Roś w słońcu wyłaniającym się z porannej mgły....






A potem było już tylko lepiej :)
Wspaniały, jasny, słoneczny dzień.
Piękna sala, pełna słońca, co jest rzadkością! Zrozumiali mówcy ;)
Przyjemny temat.
A nawet komplementy i podziękowania ze strony uczestników konferencji.

Wieczorne odkrywanie Pisza, post-ewangelicki kościół, a nad nim księżyc.
Zupa krem z borowików i okoń w sosie ogórkowo-śmietanowym, do tego runo leśne...
A styl kandelabrowo-weselny, w hotelu nad Pisą.

9.10.16

Poznań

Również niespodzianka.
Na pewne fakty spuśćmy zasłonę milczenia.

A światło niedzielnego poranka podziwiane niech będzie.




A smaki takoż i zapamiętane - zupa krem z buraków z malinami, podawana z rukolą i fetą,
placki z batatów z gorgonzolą i gruszką.

A potem film o Beksińskich.

6.10.16

Czymże jest RIPOK

Czyli spektakl taneczno-muzyczny w instalacji przetwarzania odpadów w Kunowicach oraz Pascala mus czekoladowy, a także jak smakują sery w kabinie :)
(i inne smakowite wspaniałości)


3.10.16

Ełk nieoczekiwany

Wszystko działo się za szybko. Nie nadążam. Ekspres Berlin Warszawa, pierwsza klasa, zaskakująco przyjemny warszawski nocleg, poranna podróż.

Rewitalizacja miast, czyli skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle?

En français.

30.9.16

Przekraczamy granice, czyli polsko-niemiecko przez dziesięć dni w Walberbergu



wspaniała niespodzianka: jezioro, w którym kąpiel o zmierzchu....



po pierwsze: przerwa! wspólna! po drugie: pływanie! czy to możliwe?




a widok mieli wspaniały...
pogodę zamówioną...
tym samym praca zamieniła się we wspaniałe wakacje :)





a grupa była - jak każda - jedyna w swoim rodzaju,
razem spojrzeli na Kolonię z góry

19.7.16

droga powrotna

Najdłuższy odcinek do granicy węgierskiej.
Kościół twierdza w Aiud.
Wąwóz widziany z - tak! - autostrady :) rumuńskiej.
Zakupy w debreczyńskim tesco, czyli tokaj z kotem i inne egri bikaver.
A w Koszycach smażony syr!

18.7.16

Sibiu

pobudka w namiocie na 2.200 n.p.m. w strugach deszczu
stado owiec - przeszkoda naturalna

sennie - upalnie w Sibiu na targowisku wino smakuje i palinka,
akcent na zakończenie podróży
mieszkaliśmy na samiućkim rynku :)

17.7.16

Transfăgărășan - Lacul Bâlea


niebo otworzyło się dla nas
i zamknęło deszczem i mgłą
niestety




16.7.16

Omu-Busteni-Râşnov

Wstać o 5 rano i znaleźć się ponad mgłami i wiatrami strzegącymi wschodzącego słońca...

"Cicho, cicho, nie budźmy śpiącej wody w kotlinie,
lekko z wiatrem pląsajmy po przestworów głębinie..." K. P.-T.



Spektakl świateł i cieni, obowiązkowa kawa na rozgrzewkę (cóż za miejscówka!), aż nagle zaskakująco szybko Sfinxul i Babele, czyli opustoszałe porannie t e atrakcje. Więc omlet z brunzą i cascavalem, a potem zejście do Busteni. Łańcuchów dostatek.


Ponieważ pojazd nasz zastrajkował, znaleźliśmy się w przepięknej dolinie, obok szumiącego medytacyjnie strumienia, któremu towarzyszyły jednostajnie brzęczące dzwonki uwiązane na szyjach pasących się krów.


14.7.16

Cabana Bolboci



Na widok tego widoku wykrzyknęłam z zachwytu!

11.7.16

Schäßburg - Kronstadt

Luni. Bună ziua în România

Kolocza, Cladiopol, Claudiopolis, czy też Koloszwar, była naszym pierwszym przystankiem w odkrywaniu Rumunii.
Obudzeni kawusią przy namiocie udaliśmy się na spacer po mieście.
Kawa smakuje prawie tak dobrze jak nasza, a z parku na wzgórzu miasto ściele się u stóp...
Ale szału nie było. Dupy nie.......... :) (patrz Gruzja 2013)



Maciej Korwin wciąż stoi pod katedrą św. Michała, i jak właśnie się
z internetów dowiaduję, takoż i Batory pośród oddających mu hołd,
na zdjęciu nie ujęty.

hi

Opera jakaś taka jak Teatr Słowackiego w Krakowie (związki? CK?)

W drogę do Sighișoary udaliśmy się nieśpiesznie, zatrzymując
w wioskach po drodze, oswajając dotąd nieznane.



Piknik, woda źródlana. Inne takie tam harce i swawole, zanurzenie
w zapachy i wspomnienia raju utraconego dzieciństwa.......



Spragnieni luksusu pod koniec dnia znaleźliśmy się w Pensiunea Otilia, na starym mieście w Segieszowie.

10.7.16

Sławków-Košice-Debrecen-Oradea-Cluj-Napoca

Podróż w pełnym, letnim słońcu, z dużym opóźnieniem, w przemiłym towarzystwie.
Nareszcie granica! O jak to, kontrola? Chwileczkę, gdzie są nasze dokumenty...
Zachodzące słońce nad górami.
Dworzec główny i falafel, typowo rumuńska potrawa.
Camping Faget, mhmhm, tzn. były camping. Pijany dziadek w roli stróża, a o poranku soczysta zieleń i wspaniałe, poranne słońce.

7.7.16

Alt-Tegel - Spandau

czyli jak niewytrenowani kajakowo jesteśmy i jak pływać, kiedy jest dość chłodno na plaży Tegeler See

5.7.16

Dunkierka

Jakby u siebie, a jednak nie u siebie.
Lodowato zimne fale źródłem niepowtarzalnej przyjemności.

3.7.16

Groß Glienicker See

na rowerze
szmaragdy i błękity wody

2.7.16

25.6.16

Trzebiński Balaton

krystalicznie czysta woda we wnętrzu byłego wapiennego kamieniołomu

24.6.16

Borówki

zwane jagodami

8.5.16

Ostrava Vitkovice

Najpiękniejsze są odkrycia nieplanowane, nieoczekiwane, zaskakujące...
Marzenia się spełniają!
Było mi nareszcie dane zajrzeć do wielkiego pieca.
A potem w pełni majowego słońca posłuchać rechotania żab na tarasie nad domowym stawem, przerywanego opowieściami o wiedźmach, ale to już zupełnie inna historia.


 

stojąc pod wielkim piecem




tak! tak! tak! można do niego wejść!




ale zawór!



tak, a ta hala konferencyjna była kiedyś zbiornikiem na gaz i wodę

7.5.16

Borsiga

Aby oddać urok ten....sobotniego włóczenia się tam, gdzie od razu zidentyfikowano naszą obcość, ale mimo to poczuliśmy się częścią...

Nie wszystkie moje, ale za to pojawiam się nad Bytomką :) a cmentarnie historycznie jest i międzykulturowo.




22.4.16

Lody gruszkowe z imbirem i czekoladowe z chilli

Czyli czerpanie oddechu.
Czekanie na ciepło.

Pośród tego:

Drach.
Nic nie ma znaczenia i wszystko...
Soki ziemi...która...
opowiada....
zmienia...

Śląskie zawikłania, bolesne i fascynujące.
Ludzkie nieszczęścia.

Wielka wojna, o której tak mało.

Tschernobyl. Aleksiejewicz.
Rozmiar, bezmiar nieszczęścia ludzkiego w systemie niedemokratycznym.
Katastrofa, na którą słów nie znaleziono.
Maluczcy w okowach historii.
Wielkość miłości, która wobec nieuniknionego bezsilna.
I wiele, wiele innych wątków.
Mistrzostwo świata.




8.4.16

W Krzyżowej po raz pierwszy

o parowozach, w doborowym towarzystwie :)