20.2.18

Okoliczności wysoce niesprzyjające

Mimo że nie było zapowiadanych opadów śniegu.
Życzliwość i chęć pomocy.
Mleczne słońce.
Napięcie.
Spryt i nie-przypadkowość.
Mocne słabe nerwy.
Tak blisko! (Droga powrotna tylko nieco ponad godzinę!)



Tym razem odcienie szarości.
Dla nich też warto.
Kiedy ponownie?

19.2.18

Widok ze Skrzycznego

Bardzo chciałam zobaczyć Tatry...
Otworzyło się niebo nad nami.
Gdyby raj był na ziemi, wyglądałby tak.
Świeże, górskie powietrze.
Błękitne niebo.
Wiatr na twarzy i zmęczenie w nogach.
Znowu!










7.2.18

Oczyszczające sprzątanie

Reorganizacja przestrzeni, w której się poruszamy i tej w sobie.
Odkrycia, spokój, pomysły.
Błogosławieni goście!

1.2.18

Ali i Nino Kurban Said

Na styku Europy i Azji, podróże wspomnień gruzińsko perskich.
Z zapartym tchem.

20.1.18

Syn Szawła

(2015) László Nemes

 
Rzeczy pewnych przeżycie ponownie podskórne.
Inny wymiar spotkania młodzieżowego.
Codzienne słońce.


13.1.18

Seledynowa kąpiel

Choinka, spotkania, które sprawiają, że naprawdę spełniły się święta.
Prezenty, które cieszą naprawdę.
Moment relaksu w wannie.

26.12.17

25.12.17

24.12.17

Der Weihnachtstag ist, ohne Frage, der schönste aller schönsten Tage.

Hell strahlen Lichter und Gesichter. Im Schenken wird der Mensch - zum Dichter.

Tyle Kästner.

Uszka się udały.
Barszcz mniej.
Prezenty piękne. Szaliki w liczbie dwóch, "lot" balonem, zamki nad Loarą.

Z Marysią pierwsze, opłatka pojadła obficie.

Doskwiera przeżuwanie, czyli ateistyczna pustka (żal kolęd, żal).
Bo Prawdziwe Święta dopiero nadejdą? :)

Dazu passend...

Weihnachtslied, chemisch gereinigt

Morgen, Kinder, wird’s nichts geben!
Nur wer hat, kriegt noch geschenkt.
Mutter schenkte euch das Leben.
Das genügt, wenn man’s bedenkt.
Einmal kommt auch Eure Zeit.
Morgen ist’s noch nicht so weit.

Doch ihr dürft nicht traurig werden,
Reiche haben Armut gern.
Gänsebraten macht Beschwerden,
Puppen sind nicht mehr modern.
Morgen kommt der Weihnachtsmann.
Allerdings nur nebenan.

Lauft ein bisschen durch die Straßen!
Dort gibt’s Weihnachtsfest genug.
Christentum, vom Turm geblasen,
macht die kleinsten Kinder klug.
Kopf gut schütteln vor Gebrauch!
Ohne Christbaum geht es auch.

Tannengrün mit Osrambirnen –
lernt drauf pfeifen! Werdet stolz!
Reißt die Bretter von den Stirnen,
denn im Ofen fehlt’s an Holz!
Stille Nacht und heilge Nacht –
Weint, wenn’s geht, nicht! Sondern lacht!

Morgen, Kinder, wird’s nichts geben!
Wer nichts kriegt, der kriegt Geduld!
Morgen, Kinder, lernt fürs Leben!
Gott ist nicht allein dran schuld.
Gottes Güte reicht so weit . . .
Ach, du liebe Weihnachtszeit!

Von Erich Kästner, schon wieder


20.12.17

Zaduma, szczególnie nad wydarzeniami tego roku

"...chodziło o czas. O mozolne odbudowywanie przeszłości, która bezpowrotnie odeszła. Zamykając się i uciekając przed światem, otwierał na oścież okna, za którymi tylko on mógł zobaczyć ostre kontury chwil, sytuacji, postaci, którym zawdzięczał najwięcej: (...) Pamięć była (...) nie tyle metafizyczną zagadką, co realnym przeciwnikiem, z którym należało walczyć, pobudzać go do nieustającego wysiłku."

Cytat w kontekście odejścia reżysera Kondratiuka, w Polityce.
Ale jakże trafny w odniesieniu do tych zapisków i obecnej chwili w moim życiu...

15.12.17

Poczdam nieoczekiwany

Praca, zachłysnęłam się nią.
Popłynęła, tak naturalnie, bezwysiłkowo, na najlepszym poziomie, koncentracji, przekazu, zadowolenia, spełnienia...
Mała rzecz, a cieszy.
Potem spadłam z wysoka, bo mobilizacja wyczerpała mnie całkowicie.
W otoczeniu wspaniałym, nieobcym, moim mocno, dodającym animuszu...
Z ubolewaniem nad tymi, z którymi miałam do czynienia?

11.12.17

Domaine de la Morosière, Neuvy-en-Mauges

Lot z Berlina, Pociąg z Paryża, i utknięcie na dworcu w Angers w oparach absurdu...
Ulubiona prasa.
Tłumaczeniowo-seminaryjny świat i takiż rozkład dnia.
Miękkie wejście w grupę.
Więcej światła!
Posiadłość w pełni słońca i przejrzystego, lazurowego nieba.
Wreszcie - zwiedzanie zamku w Angers, silne wrażenia z oglądania Tapiserii Objawienia.
Szalone zakupy, a co, raz się żyje! (To poczucie "bycia u siebie" przez przedmioty...)

6.12.17

Mikołajkowo

Wspaniale budzić się w półmroku, po tym jak Święty przyniósł nam piernikową gorzką czekoladę i książeczkę o Bożym Narodzeniu.

A tu Pomocniczka

17.9.17

Chińskie przysłowie

"Zmartwienia są jak ptaki - polatują wokół Twojej głowy, czasem na niej przysiadują - ale nie pozwól, aby uwiły na niej gniazdo".

Gretkowska ze swoim mocnym językiem i niespodziewanie mi bliska w doświadczeniu swojej córeczki.

14.9.17

Zupa z kabaczka i ziemniaków z dodatkiem mleka kokosowego i imbiru, z grzaneczkami i zieloną cebulką

A tak poza tym, to jesień całą gębą.
Nie akceptuję tych deszczy, wiatrów i niskich temperatur!
Gdzie babie lato????

13.9.17

Dehnela Balzakiana

Smaczki, smaczki literacko-językowe, intrygi i dramaty.

"to, co miało być z nimi dalej, było oddzielone cieniutką linią od innych możliwości."

10.9.17

Marmolada z czarnego bzu

Pyszności nie-codzienne, wykonanie - własne.
Bez zebrany w miejscu niebanalnym, no i jeszcze: debiut.

9.9.17

Teufelsberg



Viel zu spät begreifen viele
die versäumten Lebensziele: Freuden, Schönheit und Natur,
Gesundheit, Reisen und Kultur.
Darum, Mensch, sei zeitig weise!
Höchste Zeit ist’s!
Reise, reise!

(wahrscheinlich Wilhelm Busch)



3.9.17

14.8.17

Kalamondynka

Chmury nad parkiem w ruchu, gorące słońce i wiatr na twarzy..
*Gleisdreieck rodzinkowo

13.8.17

Pełnia lata


Park Charlottenburg. Autorka zdjęcia długo u nas miejsca nie zagrzała... Mimo to świeży powiew i dobra energia.

11.8.17

Ciasto czekoladowe z cukinią

Oczekiwanie na gościa...
Warzywa z działki.

9.8.17

Spacerowo, huśtawkowo, rowerowo i dachowo

A na drugi dzień relaks....
Kawa mrożona oraz pamiętny humus na leżaczkach nad Szprewą.
I też również na zakończenie koktajlowo lodowo na Gendarmenmarkt.
Widujemy się rzadko, ale cóż to za przyjemność!
A ponieważ ZOB samochodem, to Halensee x2 i do tego nie sama!
Cóż za odkrycie!
Okolica burżujsko willowa, a na tafli wody lilie i skrzące się słońce.

5.8.17

Lody śliwkowe i fortepian w schönebergowym wnętrzu

Dzień, w którym chce się żyć.
Samotne pływanie w Schlachtensee, wszechogarniająco-zielono-pochmurno-przejrzystowodne.
Spotkanie z przyjazną postacią, a na koniec pieczenie ciasta czekoladowego.
Czegóż życzyć sobie więcej?

7.5.17

Erdnuss-Curry, Honigmelone

Czyli Kiez i pierwsze wiosenne słońce.

29.4.17

Co mi w głowie rozbrzmiewa

Ja Ciebie kocham!
Świat się zmienia,
Zakwita pięknem od tych słów,
I tak jak w pierwszych dniach stworzenia
Przybiera ślubną szatę znów.

21.4.17

Marysia się materializuje

No i nadszedł właściwy czas, a ten nadchodzi sam z siebie i nic więcej nie da się wytłumaczyć.

(z "Pochówek dla rezuna" P.Smoleński)


"Die Geburt eines Kindes ist wie eine Naturgewalt
– ein überwältigendes, elementares Ereignis, das Ihr Körper und Ihr Kind gemeinsam vollbringen.
Jede Geburt ist einzigartig
und kann mit nichts anderem verglichen werden.
Und obwohl es tagtäglich geschieht,
ist es doch jedes Mal ein kleines Wunder,
wenn ein neuer Mensch geboren wird."


Ines Albrecht-Engel

3.4.17

Heine (fragment)

Die Wälder und Felder grünen,
Es trillert die Lerch in der Luft,
Der Frühling ist erschienen
Mit Lichtern und Farben und Duft.

18.3.17

Spotkanie w ramach sieci kontaktów NFWM

Zanurzenie się w rzeczywistości francuskiej, obecnej ciągle gdzieś we mnie, ale tym razem też zewnętrznie.
Krótka chwila, której nie zapomnę.
Kontakty wszelkie, spodziewane i mniej, wylewne i oschłe, moja mocno obecna w teraźniejszości przeszłość w pewnej dziedzinie.
Pociągiem, z zawrotną prędkością.


7.3.17

5.3.17

We dwoje (bądź we troje), nareszcie




"Spojrzał, dodał mi urody,
a ja wzięłam ją jak swoją.
Szczęśliwa, połknęłam gwiazdę.

Pozwoliłam się wymyślić
na podobieństwo odbicia
w jego oczach. Tańczę, tańczę
w zatrzęsieniu nagłych skrzydeł".